Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2017

Jakub Ćwiek - Drobinki nieśmiertelności

Amerykańskie serca

Jazz, dwa, trzy*, Leopold Tyrmand

Zasymilowana rodzina żydowska, synagoga Nożyków, hurtownia skóry. 

David Lagercrantz - Mężczyzna, który gonił swój cień

Goni Nas przeszłość

Stephen King - Ręka mistrza

  Przeszłość pełna demonów

O jesiennej aurze słów kilka

                     Mimo, że jeszcze kalendarzowo to lato jest, pogoda bezczelnie się tego wypiera. Uparła się, że jesień chce i słońca nie pokaże. I męcz się człowieku z ciągle mokrymi włosami,   bo oczywiście ostatnią rzeczą, o której pamięta się o 7:17 jest parasolka. Przychodzisz na przystanek i się zaczyna akcja właściwa: dzieci płaczą, że pada, matki złe, bo pada i dzieci mokre, a Ty słuchasz tego i myślisz tylko o tym, że mogłaś wziąć L4, pić kawę i czytać coś innego niż rozkład autobusowy. No ale trudno – do pracy trzeba iść, książki same się nie kupią. Swoją drogą, to byłaby piękna sprawa ! „Pani doktor, ja to czuję, że mnie niedoczytanie rozkłada. Skupić się na niczym nie mogę, wszędzie tylko te okładki kolorowe widzę. Myślę, że tylko tydzień zwolnienia mógłby uratować moje życie !”.

Marek Hłasko i miłość absolutna

        Barbara Stanisławczyk określiła kiedyś Marka postacią niezwykłą. Tym określeniem trafiła w punkt, sedno. Uważam, że wybitni ludzie rodzą się raz na jakiś czas. I ten czas nastąpił właśnie w drugim tygodniu roku 1934. 14 stycznia w Warszawie swój pierwszy krzyk wydobył z siebie syn Macieja i Marii.